W tym przypadku to nie oszustwo. Na masce i w komorze silnika jest ładny różowy pasek, gdzie koło pasowe rozpryskuje płyn chłodniczy. Rozmawiałem z salonem i zwróciłem uwagę, że:
A: Nie ma możliwości, żeby pompa zawiodła przy 69 tys. km, chyba że była wadliwa od samego początku.
B: Jeśli nie uda im się skłonić Toyoty do zapłacenia za to, zrobię to w sobotę w swoim garażu, żeby nie dostali tej pracy. (Usłyszałem, jak kilku ich techników narzekało, że pracują bardzo wolno i byli wysyłani do domu wcześniej przez kilka dni z rzędu)
Wczoraj oddzwonili i Toyota pokrywa to w całości. Patrząc jednak na to, gdzie to jest, wygląda na to, że wymiana byłaby naprawdę łatwa. Jest tuż na górze (na końcu paska silnika), więc założenie i zdjęcie paska zajęłoby prawdopodobnie więcej czasu niż wymiana pompy.
Dzięki za odpowiedzi. Może pomoże to następnej osobie, która będzie miała ten problem, jeśli stanie się on powtarzającym się problemem, jak w przypadku wcześniejszych Ravów.