Więc....
Zaczęło się od razu w warsztacie. Żadnych problemów.
Przeprowadzili mnóstwo testów, nic nie znaleźli. Wczoraj zapłaciłem 150 dolarów za diagnostykę, odebrałem, pojechałem do domu, wjechałem tyłem na podjazd (nachylenie około 5-7*) i byłem bardzo zdezorientowany.
Dziś rano znowu się to zdarzyło... to samo. Uruchomił się, wyłączył, kręci, ale nie odpala.


Miałem paliwo tuż poniżej 1/4 baku i pomyślałem, że ostatnim razem, gdy to się działo, paliwa też miałem niewiele... 💡
Poszedłem do garażu i wziąłem benzynę do kosiarki i napełniłem ją około 2 galonami i co się okazało, natychmiast się uruchomiła.
Chyba zbiorniki paliwa są pochylone do tyłu lub słabo przegrodzone?
W każdym razie cieszę się, że to rozgryzłem, nawet jeśli trochę mnie wkurza, że zmarnowałem 150 dolarów.
